Oddajemy się Maryi, ponieważ szukamy najbezpieczniejszych rąk, w które moglibyśmy złożyć nasze życie. Każdy pragnie do kogoś należeć, pragnie być mieszkańcem czyjegoś serca. Oddanie Maryi to też zawierzenie dłoniom, które bezpiecznie na poprowadzą.
RĘCE BOGA
Gdy Jezus stanął przed Apostołami w wieczerniku tuż po swoim zmartwychwstaniu, ukazał im swoje ręce i otwarty bok. Powiedział wtedy do uczniów: Pokój wam! (por. J 20,19-21). Ta ewangeliczna scena sugeruje nam bardzo jasno, że to właśnie w rękach Jezusa można odnaleźć pokój i poczucie bezpieczeństwa na wszystkie wydarzenia naszego życia. W tych dłoniach, przebitych dla nas jest pokój!
Po uprowadzeniu Izraelitów do niewoli babilońskiej, w czasie wielkiej moralnej i narodowej katastrofy, gdy na wygnaniu czuli się opuszczeni i zapomniani, Bóg zapowiadając im wyzwolenie, mówił przez proroka Izajasza: Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie! Oto wyryłem cię na obu dłoniach, twe mury są ustawicznie przede Mną (Iz 49,15-16).
Na innym miejscu Jezus mówi: Moje owce słuchają mego głosu, a Ja je znam. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca (J10,27-30). Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce (J3,35). Jesteśmy w silnej ręce Boga! I znowu: Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę, ponieważ z nieba zstąpiłem nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał. Jest wolą Tego, który Mię posłał, abym ze wszystkiego, co Mi dał, niczego nie stracił, ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym (J 6,37-39). Jesteśmy w rękach Boga i nikt nie jest w stanie nas z nich wyrwać.
KRUCHE ŻYCIE W DOBRYCH RĘKACH BOGA
Ręce Boga są bezpieczne i pełne pokoju. W momencie swojej śmierci, gdy Jezus był najbardziej bezradny i bezbronny, powiedział: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego (Łk 23,46).Tuż przed śmiercią, podczas ostatniej wieczerzy, gdy diabeł już nakłonił serce Judasza Iskarioty, syna Szymona, aby Go wydać, wiedząc, że Ojciec dał Mu wszystko w ręce oraz że od Boga wyszedł i do Boga idzie, wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło nim się przepasał. Potem nalał wody do miednicy. I zaczął umywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany (J 13,2-5). To bardzo symboliczna scena. Jezus, wiedząc, kto Go wyda oraz, że wszyscy Go opuszczą, zaczął uczniom umywać nogi. Stopy to symbol tego, co w nas najniższe i najsłabsze. Moża to tak zwana pięta Achillesa w naszym życiu, czyli nasz słaby punkt. Ponadto Jezus mówiąc o zdradzie Judasza odwołuje się do słów Psalmu 41,10: Kto ze Mną spożywa chleb, ten podniósł na Mnie swoją piętę (por. J 13,18). Otóż tą stopę, która Go uderzy, Jezus bierze w swoje boskie dłonie i z miłością obmywa. Wszystkie najsłabsze miejsca naszego życia, Jezus bierze w swoje dłonie i z miłością obmywa! Nasze kruchość jest w Jego boskich rękach!
W RĘKACH MATKI
Umierając na krzyżu, zanim oddał ducha, Jezus oddał umiłowanego ucznia Jana, a w nim nas wszystkich, cały Kościół, w ręce Maryi. Powiedział: Niewiasto, oto syn Twój! Następnie rzekł do ucznia: Oto Matka twoja (J 19,26-27). W momencie śmierci mówi się sprawy najważniejsze. Jesteśmy oddani w ręce Maryi, a Ona jest nam dana za Matkę! Doświadczenie uczy, że wiernie wypełnia to zadanie!